Blog o książkach. Różne gatunki, różne kraje, różni autorzy.

poniedziałek, 19 października 2015

Biedronkowych promocji c.d.

12:30 Napisany przez Kama , , 4 komentarze
Pamiętasz wpis o Biedronkowych promocjach? Krytykowałam tam Biedronkę za stosowanie podziałów na książki według płci. Pisałam m.in. że zniechęca mnie to już na wstępie do odwiedzania sklepu. Nie mnie jedną irytuje ten sposób przedstawiania oferty, ale był też inny głos.

Awiola pisała:
Ja w ogóle nie zwracam uwagi na takie podziały, szkoda mojej energii. Kupuję książki, które mnie interesują i tyle. A podziały w każdej sferze naszego życia były, są i będą niestety...

Nie zgadzam się z tym podejściem. Mówię głośno, jak mi się coś nie podoba. I nie narzekam tylko dla samego narzekania, ale chciałabym żeby się coś zmieniło. Oznacza to np., że o swoich zastrzeżeniach informuję firmy w nadziei na poprawę usług. (Jak mi się coś bardzo podoba, to o tym też staram się informować).

Słyszałaś/słyszałeś o tym, że zadowolony klient powie trzem osobom, niezadowolony - dziesięciu? Nie? Firmy słyszały. Nie żyjemy już w czasach, że klient musi się godzić na praktyki sklepu. Owszem, możemy po prostu wziąć swoje pieniądze i wydać je gdzie indziej (i warto tak zrobić, jeśli nam coś nie pasuje), ale w ten sposób może się nic (długo) nie zmienić.

Wysłałam mail do Biura Obsługi Klienta Biedronki, z moimi krytycznymi uwagami do promocji oraz z linkiem do wpisu na blogu. Po dwóch tygodniach dostałam odpowiedź, która mnie satysfakcjonuje*.

Pozwolę sobie zamieścić część korespondencji.

BOK:
W odpowiedzi na Pani zgłoszenie wyjaśniamy, że nie było naszą intencją przedstawianie jakiejkolwiek z grup społecznych w sposób stereotypowy ani też wywoływanie tego typu skojarzeń, a zastosowany podział był jedynie propozycją i sugestią dla czytelników. Jesteśmy jednak otwarci na krytykę, a głosy naszych Klientów są dla nas bardzo ważne. W związku z tym postaramy się - przy okazji kolejnych akcji specjalnych - z
większą starannością prezentować naszą ofertę.

Wyjaśnienie przyjęte. Z radością stwierdzam, że mimo starania się "przy kolejnych akcjach specjalnych" (odpowiedź dostałam 15.10) już obecna promocja (od 12.10 do 25.10) jest zorganizowana w inny sposób - podzielona na pisarzy zagranicznych, polskich i książki kucharskie. Świetnie. W łatwy sposób mogę sobie wybrać to co mnie interesuje, nie czując się szufladkowana. Mam nadzieję, że tegoroczne propozycje prezentów książkowych na Gwiazdkę (patrz wpis Czas prezentów z grudnia 2014 r.) będą dzięki temu ciekawsze.

W moim poprzednim wpisie zamieściłam taką oto konkluzję:

Czy zainteresuje się jeszcze kiedyś promocją książkową w Biedronce? Nie.

Doceniam jednak działania Biedronki, więc przynajmniej przed Mikołajkami/Bożym Narodzeniem zerknę znowu na promocje i opiszę na blogu.

Czy kupię książki, to już inna sprawa. Nadal nie wiem gdzie w dzielnicy mogłabym kupić interesujące mnie pozycje z Biedronkowej oferty. Ale zajrzę do Biedronkowych sklepów przy okazji, jak będzie mi kiedyś po drodze. Tymczasem sprawdziłam własnoręcznie ofertę książkową najbliższej mi Biedronki. Znowu nie trafiłam na te książki, które mnie zainteresowały, ale tym razem było trochę lepiej z dostępnością promocyjnych tytułów (chociaż widzę, że ta konkretna Biedronka skupia się na książkach dla dzieci), no i wybrałam jeden film.

Kwestie "dyskusyjnego" przedstawiania oferty w Biedronce kończę na tym wpisie. Co nie znaczy, że odżegnuję się od rozmawiania na ten temat.

Postanowiłam stworzyć etykiety tu wracam i tu nie wrócę, za pomocą których będę polecać/odradzać księgarnie/biblioteki, komentować obsługę etc. Pierwsze wpisy (pozytywne) już wkrótce. W ostatnim czasie księgarnie/biblioteki nie dały mi podstaw do marudzenia, a chyba najwyższa pora bym zaczęła wyraźniej pisać o tym, co mi się podoba.





* Nie zawsze tak jest, na Alior Bank jestem cięta od 5 lat (i do tej pory odradzam ten bank podczas każdej rozmowy, która dotyczy banków) nie tylko za to, że wprowadzili mnie w błąd, sprzedając mi usługę, ale i za to, że gdy miałam problem, nie byli pomocni a moje późniejsze reklamacje były zbywane "że ja coś źle robiłam, my jesteśmy ok."


4 komentarze:

  1. O! Bardzo fajnie zareagowali:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite, nie sądziłam, że taki moloch odpisze zwykłemu śmiertelnikowi! Rewelacja, że tak dobrze zareagowali. Aktywna postawa widać procentuje. Czy masz na swoim koncie jeszcze jakieś sukcesy w tym temacie ? To bardzo motywujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niesamowite, nie sądziłam, że taki moloch odpisze zwykłemu śmiertelnikowi!" Serio? Tym lepiej, że napisałam ten wpis. Agnieszko, przecież firmy są dla klienta. Odpowiadanie na uwagi klienta (inna sprawa w jakim stylu to robią) to nie łaska z ich strony, ale obowiązek. Komentarz zaczyna mi się dłużyć, więc pewnie będę musiała zrobić nowy wpis, ogólny. W skrócie: właśnie takie molochy tym bardziej są świadome, że nie można ignorować krytycznych uwag klientów.
      Teraz jakoś sobie nie przypominam gdzie wysyłałam komentarze, wiec trudno mi powiedzieć. Mam nadzieję, że ten przykład da ci motywację następnym razem, żeby nie machać ręką i walczyć o swoje. A jeśli jesteś _bardzo_ zadowolona z obsługi to podziękuj i sprzedawcy i daj znać kierownikowi, że ta i ta osoba ci pomogła.
      Pozdrawiam.

      Usuń