Blog o książkach. Różne gatunki, różne kraje, różni autorzy.

wtorek, 6 października 2015

Ile czytasz?

13:22 Napisany przez Kama , 12 komentarzy
Ostatnio temat ilości przeczytanych książek znowu gdzieś wypłynął. Najpierw w rozmowie z kumplem (hej! tak, to o tobie Norek!) potem na blogach w 2 słowach, Ciekawy cytat o książkach i Fishtalking.

Jako osoba zainteresowana (publikująca swoje statystyki/podsumowania) zamierzam zabrać głos w dyskusji na temat ilości czytania i statystyk a także komentarzy. Jestem ciekawa twoich opinii nt. statystyk u blogerów i tego czy śledzisz ilość przeczytanych książek.

Zapraszam do dyskusji.



Dawniej nie przywiązywałam uwagi do tego ile czytam, choć pamiętam, że chyba w liceum prowadziłam jakiś spis przeczytanych książek. Teraz też nie przywiązuję uwagi czyli nie spinam się, żeby przeczytać konkretną ilość książek, a te 52 książki w roku traktuję raczej jako formę zabawy, bo i tak wiem, że przekroczę tę liczbę.

Statystyczni Polacy

Według statystyk Biblioteki Narodowej dot. czytelnictwa z 2014 r. (które uważam za wiarygodne jak już pisałam przy okazji szafowania statystykami przez pisarzy) w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie 58% Polaków nie przeczytało ani jednej książki.

Ponad 16% Polaków przeczytało w ciągu roku 1-2 książki, ponad 12% przeczytało 3-6 książek, 7 i więcej książek przeczytało ponad 11% Polaków.

Statystyki blogerów

Wielu blogerów co miesiąc publikuje wpisy podsumowujące dany miesiąc. Dokładna forma tych wpisów nie ma znaczenia, zazwyczaj jest tam podana liczba książek, tytuły i oceny. Ilość książek waha się od kilku do kilkunastu. Miesięcznie. A teraz spójrz w górę na statystyki ogólne.

Tak naprawdę książka książce nierówna, strona stronie również. Pamiętam, że swego czasu porównywałam objętościowo "Obcą" Gabaldon i "Egipcjanina Sinuhe" Waltari'ego.  Obca była naćkana, żeby upchnąć książkę w mniej niż 500 stronach, Sinuhe czytało się wygodniej, mimo że książka miała prawie 100 stron więcej. I jedna i druga książka ma 800-900 stronnicowe wydania.

Różne książki czyta się w różnym tempie. Zależy to choćby od wydania, tematyki czy języka książki. Różne osoby czytają w różnym tempie.

Inna sprawa co się wlicza do własnych statystyk. Czytam o wiele więcej niż jest w moich statystykach, bo jakoś nie wliczam wszystkich komiksów/webtoonów które czytam na sieci. Inni w ogóle komiksów nie liczą, a jeszcze inni je liczą.

Już kilka tych powodów powinno wystarczyć by przestać porównywać statystyki jednego i drugiego czytelnika/blogera, bo nie da się ich porównać. Ja wpisy podsumowujące dany miesiąc traktuję przede wszystkim jako szybki sposób na sprawdzenie czy coś mnie ominęło albo jako sposób na sprawdzenie czy dany blog mnie interesuje.

Emocje

Wpisy podsumowujące dany miesiąc często wywołują różne emocje.

U jednych (np. blogerek, które dany wpis zamieściły) są połajanki w stylu "tak mało w tym miesiącu przeczytałam" i różne usprawiedliwienia typu szkoła/praca/dom etc.

Inny (a może ten sam) typ blogerek pisze często "zazdroszczę ilości przeczytanych/kupionych książek" (czy czegoś tam innego) albo "też bym tak chciała" pod wpisami z większą ilością przeczytanych książek.  Tak, tak, to ma niby mieć pozytywny wydźwięk ta zazdrość, ale ja tego nie kupuję.

Skrajnym przypadkiem zazdrości był tekst mówiący, że ci co czytają mniej mają przez statystyki publikowane na innych blogach kompleks niższości, który zabija pasję czytania. Przede wszystkim, dlaczego mam brać odpowiedzialność za cudze kompleksy? A może w ramach dbania o dobre samopoczucie nieznanych mi osób mam przestać pisać, że czytam książki w różnych językach czy że kupuję książki za granicą? W końcu jestem taką mądralą i szpanuję kasą, nie...? Pewnie, że mogłabym o tym nie pisać, ale wtedy nie byłby to "mój" blog... To decyzja konkretnej osoby co jest priorytetem - pod względem czasowym i pieniężnym. Jeśli twoje priorytety cię uwierają, to je zmień. Ale przestań wpadać w kompleksy czy zazdrościć innym.

Za każdym razem jak czytam te komentarze/uwagi zastanawiam się skąd te osoby się wzięły. Kto nawkładał im do głów, że jest obowiązek czytać jakąś konkretną liczbę książek miesięcznie albo że osoba, która czyta więcej jest jakoś lepsza (stąd zazdrość/kompleks niższości). Każdy powinien czytać tyle ile chce czy może, bo w końcu czytanie to tylko jedna z rozrywek.

Bywają miesiące, że czytam mniej, bo np. więcej oglądam filmów/seriali albo więcej gram w gry MMORPG itd. Oczywiście, mogłabym czytać więcej, ale nie chcę. Nie chcę, bo chcę poświęcić też czas na inne rzeczy, a doba z gumy nie jest. Ilość przeczytanych książek wskazuje też na priorytety - niezależnie czy książki są wysoko czy nisko, najważniejsze jest że się je czyta. W tym miejscu powściągam swoją złośliwą elitystyczną naturę twierdzącą, że duże znaczenie ma też to co się czyta.

Ile czytasz?

Jak w tym wszystkim ty się odnajdujesz?

Ja publikuję swoje statystyki przeczytanych książek. Wyszło mi, że czytam średnio 4 książki miesięcznie. Czasem przeczytam tylko jedną. Rocznie czytam ponad 50 książek. Nie uważam, że jest to zbyt wiele (wiem, że są osoby, które czytają o wiele więcej) ale i nie jest to mało. Tak, czytam sporo, mogę to z ręką na sercu powiedzieć. Jestem dumna z tego, że czytam.

Ale i tak samo sporo czytają osoby, które sięgną po książkę raz na dwa miesiące. Ba, wystarczą 3 książki przeczytane w ciągu roku, żeby czytać więcej niż 3/4 Polaków. Bądź dumny/dumna z tego, że czytasz i ile czytasz... Prawie zawsze ktoś będzie lepszy od ciebie, ale porównując się tylko z przykładowo górnym 1% tracisz szerszą perspektywę.

Tak więc... ile czytasz książek (miesięcznie lub rocznie)? Śledzisz swoje statystyki lub je publikujesz na blogu? Co sądzisz o takich wpisach? A może masz inne uwagi lub komentarze? Podziel się swoją opinią.

Toktogi is on

12 komentarzy:

  1. Zgadzam się z tym, co napisałaś. Kiedyś czytałam więcej, ostatnio mniej i mam jakieś wyrzuty sumienia i jak wchodzę na blogi to zazdroszczę innym, że mieli czas/ochotę/siłę przeczytać więcej ode mnie. Ale to taka pozytywna zazdrość, wiem, że czytanie to nie wyścigi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny i komentarz. Jednego nie rozumiem - czego zazdrościsz konkretnie?

      Usuń
  2. Nie prowadzę statystyk dotyczących ilości przeczytanych tomów, stron, czy metrów bieżących książek, ale jestem w stanie ustalić ile czytam, bo właśnie w październiku mija 8 lat odkąd zapisuję w zeszycie tytuły wszystkich przeczytanych książek :) I wyszło mi 0,8 książki tygodniowo - ale bywa, że jest to jedna książka miesięcznie, a bywa że trzy tygodniowo. Wystarcza mi to, zresztą i tak wolę skupiać się na tym co czytam. A statystyki średnio mnie interesują, bo właściwie co one mówią poza ilością przeczytanych książek? To znaczy jakoś często mam wrażenie, że we wpisach podsumowujących na blogach i komentarzach do nich rozmowa zbacza na tę ilość. Bo oto jakaś sierotka płacze, że "tylko" 15 książek przeczytała, a oto inna wzdycha, że chciałaby "aż" 15 czytać miesięcznie. I niby takie wpisy pozwalają się rozeznać w guście blogera, ale chyba wolę przeczytać raczej jakąś recenzję na próbę, najlepiej czegoś co sama znam i porównać gusta. Wpisy podsumowujące przeglądałam częściej, jak zaczynałam czytać blogi - podobnie jak i stosiki - obecnie robię to rzadziej, bo chyba mnie to znużyło (i ten wysyp tego typu wpisów na przełomie miesięcy, brr...).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak prowadzisz statystyki, ale nie na blogu ;) Podziwiam wytrwałość w zapisywaniu lektur.
      Statystyki sporo mogą powiedzieć o czytaniu. Poza wpisami podsumowującymi niezłą statystyką są tagi, którymi oznaczam wpisy. Co prawda liczba przy krajach oznacza raczej ile razy o nim pisałam, niż ile książek przeczytałam, ale tendencję da się zauważyć. Ba, fakt, że zdecydowałam się na konkretne tagi też już o czymś świadczy. ;)
      Czytanie recenzji na próbę dla mnie odpada - trudno mi najczęściej znaleźć wspólną książkę bym mogła ocenić gust, a czytanie recenzji książki której nie znam mija się z celem. ;) Jak sobie z tym radzisz? Czy nie masz tego problemu?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. To takie statystyki-niestatystyki, bo bardziej po to, aby pamiętać przeczytane książki (i moje opinie o nich - bo też to krótko notuję), a nie dla wyliczeń, chociaż jakby co to materiał na wykresy będę miała ;)
      O tak, na tagi też często zwracam uwagę i nawet się irytuję jak ktoś nie ma ich na blogu, nawet w podstawowej formie i np. nie mogę szybko ustalić o jakich autorach, czy gatunkach pisze najczęściej.
      Faktycznie nie zawsze znajduję podobne książki, ale czasem wystarczy książka mi nie znana i zobaczenie, w jaki sposób dana osoba o niej pisze pisze - czy jest to bezkrytyczna "recenzja pisana emocjami", czy próba pokazania zalet i wad książki, czy takie ple ple przepisane z okładki, czy jakakolwiek próba wyrażenia własnej opinii. A czasem sprawdzam recenzje popularnych książek, których sama nie czytałam i raczej nie przeczytam, ale mam o nich opinię ;) Wiem, jak to brzmi, ale uważam, że działa. Takim barometrem jest np. ostatnio dla mnie Bonda - mam wrażenie, że bliżej byłoby mi (gdybym jej książkę przeczytała) do osób, którym przeszkadza zbytnia rozwlekłość, nadmiar wątków i postaci i błędy w fabułach jej książek, więc jak widzę recenzję huraoptymistyczną, to robię się czujna i sceptyczna, co do blogera ;)

      Usuń
    3. Mój materiał na wykresy jest na blogu i na Goodreads.
      No dla mnie jednak wspólna książka jest ważniejsza. Oczywiście, jeśli na pierwszej stronie widzę sam cukier, to dalej raczej nie wejdę. A jednak wspólna książka jest ważna, bo przynajmniej wiem, że jeśli dana osoba książkę X chwali za dobrą fabułę i dobrze rozwinięte postacie, a ja tam widziałam coś zupełnie przeciwnego, to nie ma sensu tego bloga czytać. ;)
      Miałam dobre wrażenie o Bondzie gdy mówiła o "morderczyniach" i mam tę książkę, ale im więcej jej słucham, tym bardziej mnie do siebie zniechęca. Mam nadzieję, że mało jej będzie w tej książce. :P

      Usuń
  3. Nie prowadzę statystyk, ani podsumowań miesięcznych, dopiero na koniec roku widzę ile przeczytałam. Wychodzi na to, że czytam ponad 150 książek rocznie. Jednak uważam, że liczby nie są takie ważne. Bardziej istotny jest dobór książek, a nie kto ile przeczytał, bo czasem tekst, który ma 120 stron jest znacznie bardziej wartościowy od 700-stronicowej powieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się doceniać fakt, że ktoś w ogóle czyta, ale niestety też uważam, że jakość jest ważna. Godzina gwiazdy Clarice Lispector (malusieńska 100stronnicowa książeczka) jest o wiele lepsza od opasłego tomiszca Obcej Diany Gabaldon. Niestety ta druga jest też bardziej znana.

      Usuń
    2. Nareszcie ktoś komu "Obca" też zalazła za skórę. ta książka jest straszna! Nie mam pojęcia z czego wynika jej fenomen.

      Usuń
  4. Ja nie czytam na ilość bo nie czułabym radości, choć domyślam się, że większa liczba książek/recenzji na blogach to większa aktywność i tym samym rosnąca siła strony. Jeszcze nie prowadzę podsumowań mięsięcznych ale zapewne wprowadzę je, chociażby dla samej siebie. Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytasz na ilość, czyli nie wzięłabyś udziału w "52 książkach"? A np. w "12 książek na rok?"

      Na blogu nie muszą być tylko recenzje książek. Cześć osób pisze o gadżetach czy akcesoriach, są wpisy ze stosikami do przeczytania. Cytaty, wydarzenia, własna biblioteczka i jeszcze inne rzeczy, na jakie tylko masz ochotę. Ogranicza cię tylko własna wyobraźnia. ;) Powodzenia w blogowaniu.

      Usuń
  5. Poruszyłaś ciekawy temat;)

    Moje statystyki w skali lat wahają się. Myślę, że gdyby wyciągnąć średnią z ostatnich kilku lat to okazałoby się, że mój przebieg to jakieś 60-70 książek rocznie. Nie liczę komiksów, pojedynczych opowiadań ani fanfików. W tym roku postanowiłam dobić do setki i nawet dobrze mi idzie, bo dzieli mnie od niej jeszcze jakieś pół książki. Tak więc przekroczę próg. Gdybym go nie przekroczyła świat by się najprawdopodobniej nie skończył. Miesięcznych podsumowań na moim blogu nie ma i nie będzie. Planuję napisać post podsumowujący wyzwanie i tyle w temacie. Mam ciekawsze pomysły na posty niż publikowanie swojego przebiegu.

    OdpowiedzUsuń