Blog o książkach. Różne gatunki, różne kraje, różni autorzy.

niedziela, 27 września 2015

Biedronkowe promocje

15:28 Napisany przez Kama , , , 10 komentarzy
Na blogu Subiektywnie o książkach natknęłam się na post o promocji książkowej w Biedronce. Książki wybrane przez awiolę nie są dla mnie interesujące (nie mój gust), ale zerknęłam na stronę Biedronki. Dwie książki, trzecia za grosz. I ta cena 12,99 zł.

Nie kupuję zazwyczaj w Biedronce. Ani mnie ta marka grzeje ani ziębi (w sumie tak było do tej pory). Czy książki są z Biedronki, Chrabąszcza czy Pasikonika mnie nie interesuje. Moje książki nie muszą mieć jakichś markowych oznaczeń. ;) Mam zastrzeżenia do Biedronki pod innym względem.



Po pierwsze: podział książek na "dla niej" i "dla niego". Nie znoszę, nie cierpię, nienawidzę jak się stosuje takie podziały! Rzygać mi się chce już na sam widok tego, co marketingowcy próbują mi wcisnąć spekulując na mój temat tylko dlatego, że noszę stanik i mam cipkę. Jeszcze zanim wejdę do sklepu już mnie do siebie zniechęcają. Jedyny podział jaki akceptuję to podział tematyczny pozwalający każdemu zdecydować co ją/jego interesuje.

Po drugie, niby jestem "nią, ale żadna z książek, którą marketingowcy próbują wcisnąć kobietom mnie nie interesuje. Nie cierpię czytać o miłostkach, nie ruszają mnie "tragiczne przeżycia kobiety", niedobrze mi się robi słysząc ciągle coś o tych niedobrych muzułmanach, nie interesują mnie książki kucharskie. Pod przymusem pewnie wybrałabym którąś z książek Marii Rodziewiczówny.

Jestem "nim". W 200% a może i więcej. Miałabym wielki problem z wybraniem tylko 3 książek. Książki historyczne... Kupiłabym 7 książek historycznych. Serię 333... możliwe, w zależności jak to by wyglądało w środku. Albumy o Polsce i świecie? Tak, tak. Co prawda jestem dosyć wymagająca gdy chodzi o "świat" bo zbyt często jest to "świat okrojony" ale przynajmniej teoretycznie...

Po trzecie, chciałam kupić przede wszystkim książkę o Sulejmanie. Widzę w tym szansę by spróbować pomóc mamie wrócić do książek, których nie czytała od lat. Za to ogląda Wspaniałe stulecie w telewizji... Po wizytach w dwóch (jak myślałam, większych) Biedronkach kilka przystanków od domu (Warszawa), gdzie nie było ani jednej książki z tych, które mnie interesowały, stwierdziłam, że nie zależy mi aż tak bardzo... Żeby jeszcze chociaż Biedronce chciało się podać listę sklepów, gdzie jest (przynajmniej teoretycznie) pełny asortyment książek, skoro się tak reklamują. Nie widzę sensu jeździć po całej Warszawie w poszukiwaniu książki... Kupię gdzie indziej. Drożej, ale wygodniej.

Czy zainteresuje się jeszcze kiedyś promocją książkową w Biedronce? Nie.

Jak oceniasz promocję książkową w Biedronce?

EDIT: Wysłałam mail i link do bloga do Biura Obsługi Klienta Biedronki. O reakcji Biedronki napisałam w poście Biedronkowych promocji c.d.

10 komentarzy:

  1. Też mnie denerwują takie podziały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiele innych osób, ale niektórzy cały czas w to brną. ;)

      Usuń
  2. Zupełnie jak w sklepach z zabawkami. Kreatywne zabawki, klocki, roboty są w dziale chłopięcym a po drugiej stronie sklepu w otoczeniu różu mamy alki, wózki i mini zestawy do makijażu. Nic się ja widać nie zmienia wraz z wiekiem klientki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam dzieci, więc zapomniałam o tym, ale słuszna uwaga.
      W okolicach np. Bożego Narodzenia zupełnie nie mogę czytać gazet, bo wszędzie wciskają listy prezentów pod kątem płci, przy czym to co mnie zawsze interesuje (np. gadżety) jest w sekcji dla panów.

      Usuń
    2. Nie rozumiem dlaczego nie można zrobić podziału kategoriami a sklepu zamiast na niebiesko i różowo udekorować po prostu na zielono.

      Usuń
    3. Też nie rozumiem. Przecież to takie proste. :P Moim zdaniem jak coś nam się nie podoba, warto napisać do sklepu i powiedzieć o tym. Albo napisać na necie i zrobić trochę szumu. ;)

      Usuń
  3. Ja w ogóle nie zwracam uwagi na takie podziały, szkoda mojej energii. Kupuję książki, które mnie interesują i tyle. A podziały w każdej sferze naszego życia były, są i będą niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kupuję to co mnie interesuje, ale nie muszę tego kupować w sklepie, który uważa, że z założenia jestem za głupia, żeby docenić książkę historyczną, prawda?
      Ja zwracam uwagę na takie podziały, bo jeśli wszyscy będą wychodzić z założenia, że "szkoda mojej energii" to nic się nie zmieni.

      Usuń
    2. No właśnie niekoniecznie zawsze będą. W USA kilka sklepów, pod naciskiem klientów, zrezygnowało z takich podziałów.

      Usuń
    3. Procello, super wiadomość. Znalazłam informacje o sklepie Target. Mam nadzieję, że doczekam, że u nas się coś zmieni. Ale zmieni się tylko jeśli będziemy zwracać na to uwagę..

      Usuń